Medycyna estetyczna – kto ma do niej prawo?

Posted on
zabiegi medycyny estetycznej
Wiszące w gabinetach certyfikaty szkoleń z np. podawania toksyny botulinowej, to oszukiwanie pacjentów”, „Leczymy całą masę powikłań po działalności pseudolekarzy” – to tylko część wypowiedzi, które 05. marca padły podczas posiedzenia senackiej Komisji Zdrowia poświęconej informacji na temat bezpieczeństwa i zagrożeń wynikających z procedur dermatologii i medycyny estetycznej.

Krajowy konsultant w dziedzinie chirurgii plastycznej prof. Jerzy Strużyna i krajowy konsultant w dziedzinie dermatologii, prof. Joanna Maj zgodnie przyznają że to, co nazywamy dziś medycyną estetyczną, stanowi coraz większy problem. Dlaczego? Ponieważ wciąż nie ma uregulowań prawnych dotyczących wykonywania zabiegów estetycznych. W Polsce nie istnieje formalna specjalizacja lekarska „lekarza medycyny estetycznej”, więc kształcą się w tak nazwanej dziedzinie nie tylko lekarze.

Problemem są kursy i certyfikaty. Kurs z podawania toksyny botulinowej trwa dwa dni. Wystarczy, że ktoś jest na kursie i dostaje certyfikat” – mówi prof. Maj. „To może być inżynier górnik, może być kosmetyczka. A społeczeństwo nie ma świadomości, że ten certyfikat po prostu nie jest prawdą (nie uprawnia do wykonywania procedur przypisanych lekarzowi – przypis red.). „Oszukuje się ludzi w ten sposób. Bardzo łatwo jest czasem stosować metody lecznicze, ale bardzo trudno jest pozbyć się możliwych powikłań” – wtóruje prof. Strużyna.

Krajowi konsultanci ds chirurgii plastycznej i dermatologii zwracają uwagę na to, że tylko lekarz może naruszać ciągłość tkanek. Oznacza to, że osoba nie wykonująca zawodu medycznego nie może zgodnie z polskim prawem przeprowadzić iniekcji kwasu hialuronowego, czy toksyny botulinowej.

Jeśli ktoś studiuje: robi licencjat lub magisterkę z kosmetologii, to oczywiście posiada jakąś wiedzę, ale nie jest to wiedza medyczna, lekarska. W ustawie jasno zapisane jest, że tylko lekarz może ingerować w ludzkie tkanki” – mówi prof. Strużyna.

Ministerstwo Zdrowia przyznaje, że potrzeba uregulowania kwestii medycyny estetycznej jest pilna. Podczas komisji senackiej zaproponowano powołanie specjalnej komisji tematycznej, która ustali obowiązki i ograniczenia w dziedzinie medycyny estetycznej oraz oddzieli procedury i zawody medyczne od niemedycznych. Krajowi konsultanci zwrócili także uwagę na to, że podczas prac powinno się uregulować prawnie nie tylko status lekarzy, ale także kosmetyczek i kosmetologów,

Kosmetyczki i kosmetolodzy powinni wykonywać swoje zawody zgodnie z kompetencjami” – mówił prof. Strużyna. „Według mnie medycyną estetyczną powinni zajmować się specjaliści: dermatolodzy, chirurdzy, chirurdzy plastyczni”.

Zwrócono także uwagę na to, że do dziś medycyna estetyczna nie posiada Konsultanta Krajowego, Nadzór Farmaceutyczny dopuszcza nabywanie np. kwasu hialuronowego i toksyny botulinowej przez nie-lekarzy, a nadzór nawet nad lekarzami medycyny estetycznej jest iluzoryczny.

Nikt nie weryfikuje lekarzy medycyny estetycznej, nikt ich nie sprawdza, nikt ich nie uczy, więc jest bezhołowie. I w tym bezhołowiu może być wiele problemów dla chorych. A Ministerstwo Zdrowia przysyła do mnie pisma, bo nie wie gdzie, a jestem od chirurgii plastycznej – a ja się tym nie zajmuję. Jak z tym walczyć i jak tego zakazać? To są tematy, które wymagają dużej wiedzy prawniczej.” – podsumował prof. Strużyna.

Pełny zapis z posiedzenia komisji senackiej obejrzeć można tutaj:LINK

2 Comments

  1. verka says:

    Super wpis, warto udawać się tylko do zaufanych gabinetów i lekarzy.

  2. Versum says:

    Bardzo szkoda, iż nie ma uregulowań prawnych dotyczących wykonywania zabiegów estetycznych. Pacjentki czułyby się bezpieczniej przychodząc do salonów kosmetycznych.

Leave a comment

Your email address will not be published.