Nowa linia IWOSTIN PERFECTIN to profesjonalne peelingi, oparte o formułę zabiegu dermatologicznego z zastosowaniem kwasów. Zarówno składniki pielęgnujące, jak i rodzaje kwasów, w każdym preparacie są dostosowane odpowiednio do potrzeb trzech typów cery: trądzikowej, z przebarwieniami, dojrzałej.
W rezultacie peelingi zapewniają dwupoziomowe działanie: Złuszczające i Pielęgnujące, co gwarantuje maksymalny efekt odnowionej skóry już po pierwszej aplikacji podobny do tego, jaki można uzyskać po profesjonalnym zabiegu dermatologicznym przy zachowaniu bezpieczeństwa pielęgnacji domowej.
W linii znajdują się trzy produkty:
– Iwostin Perfectin Purritin, profesjonalny peeling na noc dla skóry tłustej i trądzikowej (kwas migdałowy 5%, kwas laktobionowy 3%, Zincidone®, Eurol BT)
– Iwostin Perfectin Lucidin, profesjonalny peeling na noc dla skóry z przebarwieniami (kwas glikolowy 12%, Dermawhite® NF LS, Melavoid)
– Iwostin Perfectin Re-Liftin, profesjonalny peeling na noc dla skóry dojrzałej (kwas laktobionowy, Actopontine™, Regenine)
Formuły preparatów opracowane zostały dla cer problemowych we współpracy z dermatologami i w oparciu o starannie wyselekcjonowane surowce. Dodatkowo produkty te otrzymały miano Perły Dermatologii Estetycznej 2015!
Postanowiłam wypróbować jeden z nich na własnej skórze 😉
Ze względu na typ mojej cery i związane z tym problemy wybrałam Iwostin Perfectin Purritin. Nie ukrywam jednak, że zawarte w nim kwasy brzmiały dla mnie znajomo, a poza tym są najczęściej używane w gabinetach kosmetycznych (Przynajmniej mi kosmetyczki zawsze je proponowały) – to też zaważyło na wyborze.
Peeling trzeba nakładać codziennie wieczorem na oczyszczoną skórę twarzy. Intensywna (codzienna) część kuracji trwa cztery tygodnie, później dla podtrzymania efektu preparat nakładamy raz w tygodniu.
Ma konsystencję przezroczystego, lepkiego żelu, dzięki czemu nie spływa z twarzy i doskonale wchłania się w skórę. Niskie stężenie kwasów powoduje komfortowe zastosowanie: nie piecze, nie boli i nie dostajemy paskudnie czerwonej skóry 😉 Prawie idealnie… Minusem jest to, że małe stężenie kwasów powoduje konieczność dłuższego, codziennego stosowania w celu uzyskania optymalnego efektu.To, co za jednym razem osiągniemy peelingiem lekarskim, tu otrzymujemy w ratach, ale za to w domowym zaciszu.
Dla leniuchów, takich jak ja, dużym plusem jest to, że nie trzeba go zmywać! Nakładamy preparat na twarz omijając oczywiście okolice oczu i ust, i… zapominamy o sprawie! Wprawdzie producent sugeruje, aby po wchłonięciu preparatu zastosować krem z dedykowanej serii, ale moim zdaniem nie ma takiej potrzeby, gdyż na twarzy pozostaje cienka (choć odrobię lepka) warstwa, która zapobiega odczuciu ściągnięcia czy wysuszenia skóry. (poza tym nie lubię, jak ktoś coś na mnie wymusza – czytaj: producent kupienie kolejnego produktu swojej linii). Uważam, że krem można zastosować, ale nie trzeba.
Efekty są zaskakująco dobre, nawet jak na niepełną kurację. Po pierwszym dniu cera wydawała mi się jakby ładniejsza, bardziej wygładzona. Po tygodniu pory stają się węższe, a cera widocznie jaśniejsza. Z dnia na dzień jest coraz lepiej, a efekty mogę porównać do profesjonalnego peelingu.
Cena preparatu ok. 60 zł
0 Comments