Też nie możecie się już doczekać powrotu do normalności?…
Wiele z Was pisze, że jak tylko „to wszystko” się skończy, to w pierwszym rzędzie koniecznie musi odwiedzić swojego specjalistę od urody… 😉 Od czego zacząć? Czy jest jakiś harmonogram zabiegów które powinno się wykonać w sytuacji takiej, jaka właśnie nas spotkała?
Na upiększanie należy mieć plan. Chaotyczne działania, rzucanie się z zabiegu na zabieg, to nie jest dobry pomysł, wręcz przeciwnie – zamiast pomóc, takie działanie może nam zaszkodzić.
Od czego zacząć?
Zwykle mówię, że najlepiej zaczyna się od początku. Tym początkiem jest odpowiednie przygotowanie skóry do dalszych zabiegów. Sami przyznacie, że nawet najlepiej wykonana wolumetria sporo traci, gdy cera pozostawia wiele do życzenia? Proponuję zatem zacząć od peelingu. Ze spokojem możemy wykonać np. peeling typu PQ Age lub zapomniany i dość niesłusznie niedoceniany peeling migdałowy, które mogą być wykonywane o każdej porze roku. Peeling dobieramy do konkretnego problemu i typu cery, pamiętajcie o tym.
Zaletą poprawnie wykonanego i dobranego peelingu jest pozbycie się martwego, poszarzałego naskórka, spłycenie drobnych linii zmarszczek, rozjaśnienie skóry i odzyskanie jej promiennego świeżego wyglądu. Peeling to także doskonałe przygotowanie do dalszych zabiegów, umożliwienie wniknięcia substancji rewitalizujących, odżywiających, przebudowujących i odnawiających skórę.
Ile tych peelingów, spytacie? To zależy od stanu skóry. Jeśli nie ma większych problemów, ograniczyłabym się do dwóch zabiegów.
Co dalej? Proponuję mezoterapię.
Zabieg mezoterapii działa w głębszych warstwach skóry niż wymienione peelingi. Pozwala doskonale nawilżyć i odżywić skórę, która po długim czasie siedzenia w domu, braku świeżego powietrza i wystawieniu na działanie swojego największego wroga – stresu – potrzebuje konkretnego i sprofilowanego działania. Pamiętajcie, że nawet przetłuszczająca się skóra może cierpieć na brak nawilżenia. Dobrze dobrane zabiegi mezoterapii świetnie sprawdzają się w terapii anti-aging.
Ile zabiegów trzeba wykonać? Proponuję serię dwóch lub trzech zabiegów. Więcej nie trzeba, pamiętajmy że mezoterapia nie jest „wymagająca” i możemy ją wykonać zawsze, gdy tego potrzebujemy.
Tu kłania się słówko „spersonalizowany” 😉
Ja zwykle wykonuję botoks. Zwłaszcza teraz, gdy słońce mocno świeci i sprzyja mrużeniu oczu i nadmiernej mimice, dobrze jest zahamować powstawanie zmarszczek stosując zabieg z toksyną botulinową.
I zadbać o głębokie warstwy skóry. Doskonale sprawdzą się stymulatory tkankowe, kolagen i osocze bogatopłytkowe (PRP lub I-PRP). Zabiegi te pobudzają produkcję kolagenu i elastyny wykazując m.in. działania odmładzające i regenerujące.
Gdy w taki sposób zadbamy o odnowę naszej skóry, możemy rozważyć kolejne zabiegi, np. wolumetryczne, które będą świetnym dopełnieniem i podkreśleniem piękna naszej skóry.
Podsumowując:
Zabiegi proponuję zacząć od zewnątrz stopniowo schodząc w głębsze warstwy skóry. Wówczas efekty z całą pewnością nas zachwycą, będą trwałe, a dodatkowo zyskamy pewność całościowego podejścia pielęgnacyjnego. I nie zapominajmy przy tym o dobrych kosmetykach, ale… to już temat na inny artykuł 😉
0 Comments