Każdy zabieg chirurgiczny wiąże się z pozostawieniem po sobie śladów na skórze w postaci blizn.
Ich kształt i wielkość zależne są od rodzaju operacji. Czy przerosną, czy powstaną bliznowce… nie wiadomo, bo tu w dużej mierze rolę odgrywają czynniki indywidualne.
W chirurgii plastycznej jednym z najpopularniejszych zabiegów jest powiększanie piersi. Jak po każdym cięciu chirurgicznym, i po tej operacji z pewnością pozostanie ślad. Chirurg wykonuje jednak nacięcie pod implant w taki sposób, aby było ono jak najmniej widoczne. Czyli… Jak?
Jedną z dawniej stosowanych technik było cięcie wykonywane w dole pachowym. Sprawdzało się ono, gdy kobiety nie depilowały pach, przez co blizna stawała się dość łatwa do zamaskowania. Obecnie raczej nie znajdziemy kobiet, które nie depilują tego miejsca, więc i technika przestała się sprawdzać 😉 Innym „problemem” tej techniki był fakt, że wprowadzanie implantu przez nacięcie w dole pachowym najlepiej sprawdzało się, gdy popularne było stosowanie implantów z solą fizjologiczną. Przez niewielkie nacięcie wprowadzało się zwinięty na kształt cygara implant później wypełniając go do pożądanej wielkości. Obecnie implanty na bazie soli fizjologicznej prawie nie są w Europie stosowane.
Kolejną metodą cięcia stosowanego przy powiększaniu piersi implantami jest cięcie dokoła brodawki sutkowej. Ten rodzaj śladu po ingerencji chirurgicznej jest najłatwiejszy do ukrycia. Metoda ma jednak swoje ograniczenia. Podstawową wadą tej metody jest jej jednorazowość. Choć nikt nie zakłada konieczności ponownego zabiegu, gdy z różnych względów będzie on musiał nastąpić, chirurg wykona cięcie pod piersią i zamiast jednej blizny będą już dwie.
Najpopularniejszą i według mnie najbezpieczniejszą metodą wprowadzania silikonowych implantów piersi jest cięcie w załamaniu pod piersią. Ważne jest, aby nie było ono poprowadzone zbyt wysoko lub nisko, ponieważ wówczas będzie bardzo widoczne. Oczywiście, początkowo (bezpośrednio po operacji) blizna jest bardziej zauważalna, jednak z czasem, gdy piersi odpowiednio się „ułożą”, staje się ona niemalże całkowicie niewidoczna (znika w załamaniu pod piersią). Zaletą tej techniki augmentacji jest możliwość wielokrotnego dostępu operacyjnego bez konieczności cięcia powodującego powstawanie kolejnych blizn pooperacyjnych.
Dobrą wiadomością dla osób obawiających się widocznych śladów po operacji powiększania piersi jest też możliwość usunięcia ich przy pomocy zabiegów laserowych. Informacje na ten temat znajdziecie tutaj: Laserowe usuwanie blizn
Ważne!
Aby uniknąć rozczarowań, należy zabieg zaplanować u doświadczonego specjalisty. Nieoceniona jest szczera rozmowa z chirurgiem plastycznym, z którym podczas konsultacji omówimy nie tylko nasze oczekiwania co do np. rozmiaru i kształtu piersi, ale także porozmawiamy o przebiegu operacji i rekonwalescencji.
Pamiętajcie też, że pomimo podobieństw w technice operacyjnej, każdy przypadek jest rozpatrywany indywidualnie.
0 Comments