Jesień to zdecydowanie najlepszy czas na regenerujące skórę zabiegi, które wymagają przebudowy jej głębszych warstw. Jest to czas peelingów i laserów. Czas następujący po lecie, gdy częstym problemem pacjentek są: przebarwienia, nawarstwiony naskórek powodujący matowość skóry oraz niedoskonałości spowodowane nadmierną ekspozycją na promienie słońca. Daleko od kolejnej okazji ponownego wystawienia skóry na intensywne działanie promieni UV możemy bezpiecznie złuszczać i przebudowywać skórę.
Jeśli chodzi o peelingi, mamy obecnie bardzo szeroki wachlarz możliwości.
Przystępując do terapii musimy zastanowić się nad trzema podstawowym rzeczami. Pierwszą z nich jest zadanie sobie pytania, jaki jest problem pacjenta: objawy fotostarzenia (drobne lub głębokie zmarszczki, spadek sprężystości skóry, elastoza), przebarwienia (o jakim charakterze) i stopień wrażliwości skóry.
Następnie należy zastanowić się, na jakiej głębokości skóry znajduje się problem; której warstwy skóry dotyczy, gdzie chcemy dokonać naprawy aby uzyskać efekt którego pragniemy.
Trzecim aspektem jest dobór odpowiedniej metody, przedyskutowanie z pacjentem okresu rekonwalescencji na który może sobie pozwolić.
Peelingi mające działanie powierzchowne (w większości na bazie kwasów owocowych) które rozluźniają komórki naskórka złuszczając jego warstwę rogową, nie powodują widocznego złuszczenia. Nie wymagają też okresu „dochodzenia do siebie”. Pacjent uzyskuje poprawę napięcia i kolorytu skóry.
Używając wyższych stężeń kwasów owocowych, retinoidów lub kwasu trójchlorooctowego (TCA) uzyskujemy możliwość poprawy penetracji; dochodzimy głębiej do strefy Grenza, pobudzamy skórę właściwą do produkcji kolagenu I i III, uzyskujemy rozproszenie melaniny w keratynocytach, łatwiejsze oddzielanie się keratynocytów i normalizację ich różnicowania. Działając na tym poziomie uzyskujemy nie tylko poprawę napięcia skóry i poprawę kolorytu, ale również redukcje drobnych zmarszczek. Efekt ten jest bardziej trwały i postępuje w czasie.
Nowoczesne peelingi zazwyczaj mają charakter złożony tak, aby wykorzystać jak najlepiej działanie poszczególnych składników.
Bardzo ciekawą grupę peelingów stanowią peelingi fenolowe. Jest to obecnie bardzo prężnie rozwijająca się gama peelingów, które ze względu na swoją nowoczesną recepturę, odpowiednie stężenia i substancje stanowiące ich skład, stanowią bezpieczną i niezwykle skuteczną broń w walce z objawami starzenia. Dzięki peelingom fenolowym możemy dojść aż do warstwy siateczkowatej skóry. Pozwala to na trwałą przebudowę bardzo głębokich zmarszczek. Peelingi te połączyły wysoką skuteczność działania ze znacznym skróceniem okresu rekonwalescencji do 8-10 dni. I jest to niewiele zważywszy na to, co możemy dzięki nim osiągnąć.
Szczególnymi miejscami gdzie wykorzystujemy głębokie peelingi fenolowe są: górna warga i tzw. „kod kreskowy”, czyli głębokie, pionowe zmarszczki w obrębie górnej i dolnej wargi oraz powieki (tzw. chemiczna blepharoplastyka). Śmiało można powiedzieć, że obecnie peelingi fenolowe, choć wymagające cierpliwości od pacjenta, są bezkonkurencyjne w usuwaniu głębokich zmarszczek i poprawie sprężystości skóry. Efekty są spektakularne, trwałe i postępujące w czasie.
Podsumowując więc: najczęściej stosujmy peelingi złożone. Są przewidywalne i w doświadczonych rękach pozwalają precyzyjnie zejść na pożądaną głębokość skóry. Dzięki temu możemy w sposób przewidywalny określić, jakie efekty uzyskamy u pacjenta oraz jaki przebieg będzie miała rekonwalescencja. Podkreślam, że jesień to najlepszy okres na wykonywanie tego typu zabiegów i szczerze zachęcam do ich wykonania.
Autor tekstu: Dr n. med Anna Okruszko
Dr n. med. Anna Okruszko, specjalista dermatolog. Założycielka Kliniki Medycyny Estetycznej i Przeciwstażeniowej EstMed. Jest międzynarodowym ekspertem i szkoleniowcem grupy Skin Tech Pharma. Zaangażowaniem i pasją dzieli się ze swoimi pacjentami od ponad 15 lat. Była jednym z pionierów medycyny estetycznej w województwie podlaskim. Jest autorką wielu wypowiedzi eksperckich publikowanych w ogólnopolskich mediach. Absolwentka podyplomowej Szkoły Medycyny Estetycznej Polskiego Towarzystwa Lekarskiego. Przez 5 lat pracowała w Klinice Endokrynologii (specjalizacja z chorób wewnętrznych, doktorat), kolejnych 5 lat w Klinice Dermatologii (specjalizacja z dermatologii). Szkoliła się także w zagranicznych ośrodkach medycznych (Oslo, Rzym, Londyn, Monte Carlo, Paryż).
0 Comments