Dla tych, którzy nie chcą lub ze względu na wrażliwą skórę nie mogą poddać się tradycyjnemu złuszczaniu naskórka przy pomocy mikrodermabrazji, pojawiła się alternatywa w postaci zabiegu zwanego oksybrazją.
Czym jest oksybrazja?
Oksybrazją nazywamy peeling tlenowo – wodny. Jest to jeden z delikatniejszych zabiegów. Jego efekty porównywane są do peelingu kawitacyjnego.
Najczęściej zabieg wykonywany jest na twarz, ale z powodzeniem można go zastosować na dekolt, plecy lub dłonie. Półgodzinny zabieg nie wywołuje podrażnień, więc z powodzeniem możemy zaliczyć go do tzw. zabiegów bankietowych.
Jak wygląda zabieg?
Urządzenie wyglądem przypomina długopis. Na początku specjalista wykonujący oksybrazję prosi o założenie plastikowych okularów ochronnych (zamiast nich można poprosić np. o płatki kolagenowe i połączyć bezpieczeństwo z przyjemnością). Urządzenie nie dotyka skóry, natomiast wypuszcza strumień powietrza i mgiełkę soli fizjologicznej z prędkością 200 metrów na sekundę! Ale spokojnie, naprawdę nic a nic nie będzie bolało 😉
Po zabiegu mamy uczucie odświeżenia skory. Producent deklaruje doskonałe efekty już po pierwszym zabiegu. Ja podchodzę do tego z rezerwą, więc nie zaprzeczam twierdzeniu producenta, ale dodaję, że wszystko zależy od stanu naszej skóry, efektu jaki chcemy osiągnąć i problemów skórnych, z jakimi się zmagamy.
Dla kogo polecana jest oksybrazja?
Peeling tlenowo – wodny skutecznie łagodzi lub całkowicie likwiduje:
- zaskórniki
- krostki
- rozszerzone pory
- łojotok
- drobne przebarwienia
- spłyca zmarszczki
Polecany jest także osobom cierpiącym na łuszczycę, gdyż w delikatny sposób usuwa martwy naskórek. Ma także działanie nawilżające i dotleniające skórę.
0 Comments