Do zabiegów wypełniania i wolumetrii (czyli, mówiąc wprost: powiększania) z reguły używa się kwasu hialuronowego. Do powiększenia piersi najczęściej stosuje się silikonowe implanty. Czy własny tłuszcz może zastąpić kwas hialuronowy i implant? I jak wygląda lipofilling? …
Od początku 🙂
Jeżeli chodzi o powiększanie piersi i wypełnianie pośladków własnym tłuszczem, raczej nie polecam tego ze względu na dużą wchłanialność podanego tłuszczu, a co za tym idzie: niewidoczny właściwie efekt lub konieczność ponowienia zabiegu w celu otrzymania lub utrzymania optymalnego efektu.
Zabiegi z użyciem własnego tłuszczu nie zawsze muszą iść w parze z liposukcją. Możliwe jest pobranie tkanki tłuszczowej wyłącznie w celu uzupełnienia miejsc, w których widzimy ubytek tkanki. Wówczas tkanka tłuszczowa pobierana jest z miejsc w których występuje w nadmiarze, np. wewnętrznej strony ud lub brzucha.
Tłuszcz pobiera się kaniulą (gdy lipofilling nie jest wykonywany razem z zabiegiem liposukcji), zabieg trwa krótko i należy do mało inwazyjnych.
Pobrany materiał możemy wykorzystać między innymi do poprawienia wyglądu ust, policzków, pozbycia się cieni pod oczami i – jak już wspominałam – poprawy wyglądu piersi i pośladków.
Lipofilling (przeszczep tłuszczu) przeprowadzany jest z reguły (zależnie od okolicy i indywidualnych czynników) w znieczuleniu miejscowym i z reguły nie wymaga hospitalizacji.
Przeciwwskazania do zabiegu powiększającego z użyciem własnego tłuszczu:
-
choroby autoimmunologiczne,
-
problemy z wątrobą i nerkami,
-
zaburzenia krzepliwości krwi,
-
przewlekłe infekcje,
-
wiek pow. 50 lat
-
choroby piersi wymagające weryfikacji histopatologicznej
Trwałość zabiegów z użyciem własnej tkanki tłuszczowej zależna jest od indywidualnych predyspozycji pacjenta i ilości podanego materiału. Należy pamiętać, że tkanka tłuszczowa ma tendencje do wchłaniania się, i szacuje się, że po zabiegu w dość szybkim czasie wchłonięciu ulegnie około 30% materiału. Pozostała część będzie stopniowo wchłaniać się od 6 – 12 miesięcy. Według niektórych specjalistów już podczas zabiegu zniszczeniu ulega 10% pobieranego tłuszczu.
Czy więc warto poddać się zabiegowi przeszczepienia tłuszczu?
Jeżeli ktoś ceni sobie bardzo naturalne metody lub z jakiś powodów nie może poddać się alternatywnym zabiegom – tak.
Ja w przypadku zabiegów wolumetrycznych pozostanę jednak fanką kwasu hialuronowego 😉
Lipofilling to swego rodzaju recykling tłuszczu w naszym organizmie. Jest on pobierany z jednego miejsca, a wstrzykiwany w jakiś inny obszar, który wymaga powiększenia albo wygładzenia. Jest to chyba najbardziej naturalna metoda ingerencji w nasze ciało z udziałem medycyny estetycznej 🙂